Chrzciny Jasia

Na początku marca 2009 roku udało się Grześkowi doprowadzić do Chrztu Św. kilkumiesięcznego Jasia. Uroczystość odbyła się w warszawskiej kaplicy Res Sacra Miser na ul Krakowskie Przedmieście. To była piękna ceremonia w obrządu ormiańsko-katolickim celebrowana przez księdza Artura Awdaljana. Przez cały czas Jaś bawił się bardzo dekoracyjnym krzyżem trzymanym przez celebranta. Agnieszka uznała to za zły znak. – Nie zapeszaj odpowiedziałem.

 

 A po uroczystości poszliśmy wszyscy na kolacje do dość modnej restauracji „U kelnerów”. Siedząc blisko ks. Artura słuchałem jak jest on przekonywany przez Stefana, że nie ma Pana Boga. W kilka miesięcy później ten sam Stefan pisał do mnie, że chodzi do kościoła i nawet zdarzy mu się, że rzucić coś na tacę.

 

 Oczywiście nie odmówiłem sobie wygłoszenia kilku słów podsumowujących tę uroczystość. Wyraziłem radość, że mamy następcę rodu Axentowiczów – kontynuatora naszej tradycji przywiązania do wiary naszych ojców. 1700 lat chrześcijańskiej Armenii, 1000 lat chrześcijańskiej Polski stworzyło podstawę naszej tożsamości i zawsze ją stanowiło. Chrześćjaństwo w Polsce było jak na froncie – pomiędzy Europą a dziką Azją. Zderzało się z największymi zagrożeniami i wyzwaniami. Przetrwało komunistyczny i faszystowski totalitaryzm. Teraz stoi przed ciężką próbą dechrystianizacji i laicyzacji.

 

 Dziś wprowadziliśmy Jasia do społeczności kościoła. Jednocześnie jego rodzice wchodzą w świat odpowiedzialności za drugiego człowieka. Własnym przykładem będą uczyć Jasia wspaniałomyślności wobec słabszych, prostoty, skromności, dokonywania właściwych wyborów, prawdziwego zainteresowania światem, poczucia własnej wartości i integralności, rozumienia swej tożsamości, odpowiedzialności za innych. Nie czułostkowa opieka, ale twarde wymagania. Uśmiechnięty ojciec, surowy ale nie ponury, może karać, ale nie wolno obrażać. Zamiast rozkazywać – proponować wybór, nie oceniać – opisywać, unikać obwiniania, itd. itp – życie będzie Was tego uczyć. Na koniec uroczystości prababcia Jasia zobowiązała się, że najwcześniej jak to tylko możliwe nauczyć go Ojcze nasz, Zdrowaś Mario i Aniele Boży.