Milar
Milar powstał w 1991r.z inicjatywy Albrechta Sandmeiera - mojego szwajcarskiego w firmie CIBA - GEIGY AG. Przedmiotem działania była dystrybucja produktów tej firmy. Prowadziłem ją przez 15 lat poszerzając zakres jej działania o produkty innych firm szwajcarskich: Suter, Dopag i Madag oraz kilku firm niemieckich: Hedrich, Batenfeld, Komage - co dało nam uprzywilejowaną pozycję na polskim rynku tworzyw sztucznych.
Po przekazaniu Grześkowi w 2007 większościowego pakietu udziałów - wspaniale rozwinął On firmę, powiększył asortyment oferowanych produktów, wybudowaliśmy w Grodzisku Mazowieckim całkowicie nowy obiekt złożony z magazynu i biurowca. No i przede wszystkim wynegocjował znakomite warunki sprzedaży części naszych udziałów hamburskiej firmie Biesterfeld.
Świętujemy sprzedaż naszych udziałów w Milarze
Marek Axentowicz Milanówek 7 lipca 2009
Szanowni Państwo
Wznosząc toast za zdrowie pana Dirk Bisterfeld - naszego niemieckiego szefa pragnę podzielić się pewną refleksją.
Mój świat kształtowała II wojna światowa. Przegrali ją Niemcy, ale też i my - Polska, bo straciliśmy 50% terytorium z którym wchodziliśmy w wojnę, a w jej wyniku zostaliśmy podporządkowani sowieckim komunistom.
Okupacja niemiecka robiła z Polaków bohaterów, sowiecka – gówno. Za cierpienia zadane nam przez Niemców przeprosił Polaków prezydent Niemiec w Warszawie przy okazji 50 rocznicy Powstania Warszawskiego. Kolejni prezydenci rosyjscy nigdy tego nie uczynili. Wystąpienie prezydenta Niemiec było jednym z licznych kroków pojednania. Ja zawsze to pojednanie starałem się wcielać w życie na płaszczyźnie zwykłych kontaktów międzyludzkich. Świadczyć może o tym między innymi artykuł zamieszczony w czasopiśmie Berliner Zinnfiguren i wieloletnie przyjaźnie z niemieckimi kolegami w pracy.
Mam nadzieję, że tym duchem pojednania będzie przesiąknięta praca w Milarze pod kierownictwem firmy Biesterfeld.
Dla upamiętnienia dzisiejszego wieczoru przekazuję Panu Biesterfeldowi cynowe figurki naszych bohaterów narodowych – Ks. Józefa Poniatowskiego i marszałka Bluechera.
Marek Axentowicz Grodzisk Maz. 8 lipiec 2009
W lipcu dokonaliśmy uroczystego otwarcia nowej siedziby naszej firmy w Grodzisku Mazowieckim.
Nasza nowa siedziba
Grzegorz i p. Krohn
Poświęcenie firmy przez Artura Awdaljana - księdza obrządku ormiańsko-katolickiego
Przemówienie na uroczystości otwarcia nowej siedziby firmy Milar
Szanowni Państwo,
To co teraz powiem jest bardzo osobiste.
Stoję tu przy tablicy przywołującej pamięć mojej żony – Marii, współzałożycielki Milaru.
Zanim do tego doszło, a dzieci jeszcze były w wieku przedszkolnym, regularnie jeździliśmy w Tatry.
Pewnego razu wybraliśmy się do Doliny Starobociańskiej: po zaparkowaniu na Polanie Huciska ostrym marszem w 2,5 godziny osiągnęliśmy Starobocieńską Rówień – na 1340m npm. Polana w pełnym słońcu, piknik. Zdrzemnąłem się.
Gdy obudziłem się , nie było Grzesia w pobliżu. Budzę żonę, przestraszony - co z synkiem? Miał wtedy 6 lat. Żona przypomina sobie, że Grzegorz uparcie dopytywał się gdzie dalej prowadzi szlak. Pędzę więc w górę, w stronę Siwej Przełęczy 1810m npm.
Po drodze spotkani turyści (przez przypadek – dobrzy znajomi: Yaśmina Strzelecka i przewodnik tatrzański Gąsienica) potwierdzają, że widzieli małego chłopca z czerwonym plecakiem – to on, spotykamy się na przełęczy.
Tak to już mały chłopiec - Grzegorz miał skłonności do samodzielności i parcia w górę.
To parcie doprowadziło go do prezesury w firmie Biesterfeld. Niech trwa dalej, i towarzyszy mu przez znajdowanie w pracy sensu i wartości życia. Niech pamięta, że w życiu jak w warkoczu splatają się: praca, sport, kultura, wiara, rodzina, przyjaciele.
Powodzenia Gregory w dalszej drodze w górę.
Ojciec i syn
Grzegorz i p. Bisterfeld